Mikrokrążenie a wydolność: od angiogenezy do regeneracji
W powszechnym rozumieniu zdrowie i sprawność utożsamiamy z siłą mięśni, sylwetką czy „formą” sportową. Tymczasem fundamentem zdrowia nie jest to, ile kto wyciska na ławce, ale jak funkcjonuje jego mikrokrążenie. To w naczyniach włosowatych rozgrywa się codzienna walka o tlen, regenerację i prawdziwą adaptację organizmu.
1. Mikrokosmos naczyń włosowatych
Naczynia włosowate (kapilary) to najmniejsze elementy układu krwionośnego. Ich zadaniem jest wymiana gazowa, dostarczanie substancji odżywczych i usuwanie metabolitów. To one decydują, czy tlen i glukoza trafią do komórek, i czy z komórek zostaną odebrane produkty przemiany materii. Nawet jeśli serce i płuca działają perfekcyjnie, zator na poziomie mikronaczyń oznacza niedotlenienie i niedożywienie tkanek.
W terminologii fizjologicznej mówimy o perfuzji tkankowej i gradiencie prężności gazów –
czyli o tym, jak efektywnie krew „oddaje” tlen do komórek.
2. Serce peryferyjne
Regularny, umiarkowany wysiłek tlenowy (marsz, rower, pływanie, biegi w strefie tlenowej) prowadzi do adaptacji naczyń włosowatych. Dochodzi do:
- angiogenezy (powstawania nowych kapilar),
- zwiększenia pojemności minutowej serca,
- zmniejszenia oporu naczyniowego,
- lepszej regulacji napięcia naczyniowego przez tlenek azotu (NO).
Z czasem naczynia te zaczynają przejmować część pracy serca. Mówimy wtedy o zjawisku serca peryferyjnego. To ono, a nie tylko serce centralne (mięsień sercowy), odpowiada za komfort wysiłku i tempo regeneracji.
3. Praktyka: tlen, nie tempo. Czyli trening zwany tleningiem 🙂
Trening tlenowy (nazywany przez nas w skrócie TLeningiem 😉 ) nie musi być wyczerpujący. Wprost przeciwnie. Kluczowa jest intensywność submaksymalna (ok. 60–70% tętna maksymalnego), która pozwala trenować metabolizm tlenowy bez nadmiernej produkcji mleczanu.
Przykład: 45-minutowy spacer z tętnem 120 uderzeń/min daje więcej dla naczyń włosowatych niż 20 minut szybkiego biegu z zadyszką.
VO2max, czyli maksymalne pochłanianie tlenu, zależy m.in. od powierzchni wymiany kapilarno-mitochondrialnej.
4. Oddychanie przez nos i efekt Bohra
Wysiłek w strefie tlenowej powinien być wykonywany z oddychaniem przez nos. Dlaczego? Bo dwutlenek węgla (CO2), choć często traktowany jako odpad, jest niezbędny do prawidłowego uwalniania tlenu z hemoglobiny (efekt Bohra). Zbyt szybki oddech przez usta wypłukuje CO2 i zaburza ten mechanizm.
Oddychanie nosem wspiera także:
- aktywację przepony (lepsza wentylacja dolnych płatów płuc),
- filtrację powietrza,
- produkcję tlenku azotu (NO) w zatokach, który rozszerza naczynia krwionośne.
5. Odżywianie naczyń, nie modna dieta
Nie ma mikrokrążenia bez prawidłowego odżywiania. Tu nie chodzi o kolejną modną dietę, ale o długofalowy styl żywienia:
- warzywa surowe i fermentowane (błonnik, polifenole),
- przyprawy przeciwzapalne (kurkuma z pieprzem, czosnek, imbir),
- tłuszcze nienasycone (oliwa, ryby, orzechy),
- unikanie przetworzonych cukrów i olejów rafinowanych.
6. Adaptacja, nie forma
Organizm nie zna pojęcia „formy”. Zna tylko proces adaptacji. Na poprawę mikrokrążenia, liczby mitochondriów czy zdolności buforowania zakwaszenia potrzeba miesięcy, a często lat. Krótkie zrywy treningowe nie są w stanie zastąpić systematyczności.
Dlatego zamiast pytać: „Czy jestem w formie?”, warto zapytać: „Czy jestem w procesie?”
7. Kliniczny kontekst serca peryferyjnego
Poprawa funkcji naczyń włosowatych ma znaczenie nie tylko dla sportowców. To realna prewencja:
- chorób sercowo-naczyniowych,
- cukrzycy typu 2,
- zespołu metabolicznego,
- przewlekłego zmęczenia,
- problemów z regeneracją i snem.
W medycynie sportowej mikrokrążenie ma znaczenie m.in. dla gojenia tkanek, usuwania obrzęków, czy modulowania bolesności potreningowej.
Serce peryferyjne to nie metafora, ale realny fizjologiczny mechanizm, dzięki któremu organizm działa oszczędniej, efektywniej i zdrowiej. Wysiłek tlenowy o niskiej intensywności, oddychanie przez nos, odżywianie przeciwzapalne i cierpliwa systematyczność – to filary zdrowia, których nie da się skrócić ani kupić.
Nie zaczynaj od siłowni. Zacznij od wydajności kapilarnej.